Próba pomijania Dekalogu skończyła się tym, że teraz Francuzi toczą kłopotliwą dla siebie dyskusję, czy wolno wydać zakaz wchodzenia na plażę w ubraniu.
Nie tylko szaleńcza jazda kolarzy, po której Rafał Majka zdobył brązowy medal, wzbudziła olimpijskie emocje. Na igrzyskach w Rio de Janeiro doszło też do zderzenia cywilizacji. Tak przynajmniej określony został mecz siatkówki plażowej kobiet między Niemkami i Egipcjankami. Niemki wygrały w setach 2:0, ale nie wynik był tu najważniejszy. Egipcjanki Doaa Elghobashy i Nada Meawad wystąpiły w strojach z długimi rękawami i nogawkami. Jedna z nich miała też na głowie hidżab. Po drugiej stronie Niemki, Laura Ludwig i Kira Walkenhorst, tradycyjnie ubrane w dwuczęściowe stroje, które odsłaniały sporo ciała. Kontrast między zawodniczkami jest rzeczywiście spory. Po jednej stronie siatki dwie młode kobiety w ubraniu zakrywającym prawie całe ciało, a po drugiej – dwie młode kobiety w strojach odsłaniających prawie całe ciało. Mam wrażenie, że chyba wszystkie komentarze, a było ich wiele, szły w jednym kierunku. Oto mamy ewidentny przykład wyższości kultury europejskiej nad muzułmańską. Pożałowania godne muzułmanki muszą się smażyć na słońcu w pełnym ubraniu, podczas gdy Europejki mogą się cieszyć daleko idącą swobodą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Masz pytania odnośnie do naszych tekstów o Funduszach Europejskich? Napisz
na adres: projekt@gosc.pl
lub “Gość Niedzielny”,
ul. Wita Stwosza 11, 40-042 Katowice